11-10-2006 11:35
Creative Inspire P580 5.1
W działach: Gadżety | Odsłony: 1648
Właściwa chronologia w cyklu gadżeciarskim chyba poprzednio lekko się zaburzyła, ale właśnie ją naprawiam. Już myślałem, że w tej chwili kolej na R50e (czego na razie nie chce mi się opisywać), potem przyszło olśnienie i nadzieja - przecież wcześniej kupiłem P7260. No, ale okazało się jednak, że najwcześniej z rozpatrywanych kupiłem głośniki...
Bez technologii...
Okay, żeby nie było - o ile przed zakupem aparatu robiłem rozeznanie i na tyle mnie to wciągnęło, że w dalszym ciągu pozostaję na bieżąco - to w przypadku głośników chciałem jedynie jakieś 5.1 Creative'a. I kupiłem. Nie było to nic nadzwyczajnie drogiego, ale też nic najtańszego.
I co się okazało? Grają przyzwoicie (a to pewnie zasługa tego skąd płyną dane :)). Subwoofer jest sporej mocy, a pięć satelitek idealnie emituje dzwięk przestrzenny. Do cichego słuchania są wręcz idealne. Czasami jest tak, że jak ściszymy sprzęt grający, to część dźwięków się gdzięś gubi. Tutaj - jak dla mnie - słychać wszystko, co potrzeba.
A co z głośnym odsłuchem? Ano, mocy mają odpowiednio dużo. Używam ich w mieszkaniu, więc nie mogę poszaleć, ale z całą pewnością małą salkę imprezową by nagłośniły (sprawdzone). ;)
Takie dobre głośniki...
Małe zgrzyty? Owszem, są/były. Przede wszystkim kwestią ustawień jest wyciągnięcie na wierzch gitary basowej, bo do basów perkusyjnych subwoofer przystosowany był bardzo dobrze. Jedynie okazyjnie, przy niektórych utwórach przestaję rozróżniać bas. Może to moje słabe ucho, a może (do czego bardziej jestem przekonany) woofer z niektórymi tonami sobie po prostu nie radzi.
Drugi zarzut, to p0w4h, czyli moc. Nie chodzi o to, że są za ciche (patrz wyżej), ale im głośniej, tym jednak jakość gorsza. Szczególnie kuleje tutaj woofer, bo satelitki "dają radę". Z drugiej strony, nieczęsto mam okazję słuchać muzyki aż tak głośno. Z wad więc - generalnie niedomaga subwoofer, ale na codzień to nie przeszkadza. ;)
A poniżej jeszcze dwa ujęcia na P580. Pierwsze pokazuje jak wygląda subwoofer, a drugie przedstawia odlotowo wyglądający głośnik bez siateczki. Ale to tylko na potrzeby zdjęcia. Normalnie mają na sobie "przykrywki" i nie wyglądają lansiarsko.
A dlaczego głośniki...
No cóż - głośniki opisuję z jednego dodatkowego powodu. To, co siedzi po drugiej stronie kabli, to odlotowy gadżet hi-tech. ;) I chociaż wiem, że P580 nie wyczerpują jego możliwości, to mam pewność, że tamten wyczerpuje wszystkie możliwości głośników. Ale o tym - za trzy notki. ;)
Zdjęcie blogowe przedstawia zestaw kabli jaki idzie do subwoofera. Pęczkom kabli będzie też poświęcona osobna notka. ;)
Bez technologii...
Okay, żeby nie było - o ile przed zakupem aparatu robiłem rozeznanie i na tyle mnie to wciągnęło, że w dalszym ciągu pozostaję na bieżąco - to w przypadku głośników chciałem jedynie jakieś 5.1 Creative'a. I kupiłem. Nie było to nic nadzwyczajnie drogiego, ale też nic najtańszego.
I co się okazało? Grają przyzwoicie (a to pewnie zasługa tego skąd płyną dane :)). Subwoofer jest sporej mocy, a pięć satelitek idealnie emituje dzwięk przestrzenny. Do cichego słuchania są wręcz idealne. Czasami jest tak, że jak ściszymy sprzęt grający, to część dźwięków się gdzięś gubi. Tutaj - jak dla mnie - słychać wszystko, co potrzeba.
A co z głośnym odsłuchem? Ano, mocy mają odpowiednio dużo. Używam ich w mieszkaniu, więc nie mogę poszaleć, ale z całą pewnością małą salkę imprezową by nagłośniły (sprawdzone). ;)
Takie dobre głośniki...
Małe zgrzyty? Owszem, są/były. Przede wszystkim kwestią ustawień jest wyciągnięcie na wierzch gitary basowej, bo do basów perkusyjnych subwoofer przystosowany był bardzo dobrze. Jedynie okazyjnie, przy niektórych utwórach przestaję rozróżniać bas. Może to moje słabe ucho, a może (do czego bardziej jestem przekonany) woofer z niektórymi tonami sobie po prostu nie radzi.
Drugi zarzut, to p0w4h, czyli moc. Nie chodzi o to, że są za ciche (patrz wyżej), ale im głośniej, tym jednak jakość gorsza. Szczególnie kuleje tutaj woofer, bo satelitki "dają radę". Z drugiej strony, nieczęsto mam okazję słuchać muzyki aż tak głośno. Z wad więc - generalnie niedomaga subwoofer, ale na codzień to nie przeszkadza. ;)
A poniżej jeszcze dwa ujęcia na P580. Pierwsze pokazuje jak wygląda subwoofer, a drugie przedstawia odlotowo wyglądający głośnik bez siateczki. Ale to tylko na potrzeby zdjęcia. Normalnie mają na sobie "przykrywki" i nie wyglądają lansiarsko.
A dlaczego głośniki...
No cóż - głośniki opisuję z jednego dodatkowego powodu. To, co siedzi po drugiej stronie kabli, to odlotowy gadżet hi-tech. ;) I chociaż wiem, że P580 nie wyczerpują jego możliwości, to mam pewność, że tamten wyczerpuje wszystkie możliwości głośników. Ale o tym - za trzy notki. ;)
Zdjęcie blogowe przedstawia zestaw kabli jaki idzie do subwoofera. Pęczkom kabli będzie też poświęcona osobna notka. ;)