03-11-2006 11:55
Zbieranie części do naprawy
W działach: Nie kupuj auta | Odsłony: 3
Używany samochód sprawia wiele niespodzianek. I niech nikt nawet nie sądzi, że są to same miłe niespodziewajki. Szczególnie niemiłe są awarie. Całe szczęście mój samochód cały czas jeździ i nic nie zapowiada nagłego końca tego stanu. Jak zawsze jednak w takich sytuacjach istnieje ale...
Szukanie części zmorą użytkownika...
Owo ale to oczywiście konieczność wymiany zużytych elementów, czy podłubania przy aucie. Poprzednie dłubanie dotyczyło głównie układu hamulcowego i ABSu oraz zawieszenia i wydechu. Temat zawieszenia poruszę jeszcze dalej, temat hamulców - teraz.
Szukanie pompy hamulcowej to najgorsza rzecz, jaką kiedykolwiek robiłem w związku z jakimikolwiek zakupami. Nie mam siły dalej tłumaczyć tępym ludziom czego dokładnie potrzebuję. Jeśli komuś wysyłam zdjęcia, a ten mimo wszystko przysyła mi coś innego, to słów już brakuje. Dla kontrastu: w ASO mają oczywiście pompę od ręki. Za dwa i pół tysiąca złotych.
Coby było śmieszniej, dzisiaj, po odstaniu w półtoragodzinnej kolejce (oczywiście nagle wszyscy rzucili się na zimówki; nie tylko drogowcy, ale i kierowcy zostali zaskoczeni? Ja nie. ;>) dowiedziałem się, że pompy to właściwie nie muszę kupować, wystarczy reperaturka. Koszt pięciokrotnie mniejszy (nie mówimy o cenach ASO). Druga wiadomość była gorsza, ale byłem przygotowany:
Co by tu jeszcze zepsuć...
Do wymiany jest łożysko przedniego prawego koła. W dodatku miły pan delikatnie odradził mi wizytę w Warszawie w ten weekend. Bo po co mam rozwalić więcej? Z tego miejsca dziękuje miłemu panu za radę. W październiku i tak przejechałem blisko 2 tysiące kilometrów. Warsztat, do którego zawitałem ma dobrych, solidnych fachowców. Gdzie indziej kazano mi kupić do wymiany tuleje wahacza wzdłużnego (duże), a tutaj pan powiedział, że dokładnie je obejrzy, bo coś mu się wydaje, że są w porządku. Miło.
Kwestia zawieszenia pozostaje więc otwarta, do tego dochodzi łożysko i pompa. No i oczywiście ciągle mam do zamontowania jeden gadżet. ;) Kolejne starcie zaplanowane na środę, więc notka prawdopodobnie ukaże się dokładnie za tydzień. ;)
Zdjęcie przedstawia właśnie duże tuleje wahaczy wzdłużnych, 70 zł sztuka. Miałem zamiar je wypakować do zdjęcia, no ale skoro niekoniecznie będę je wymieniał... Lepszego zdjęcia do tej notki - brak. ;)
Szukanie części zmorą użytkownika...
Owo ale to oczywiście konieczność wymiany zużytych elementów, czy podłubania przy aucie. Poprzednie dłubanie dotyczyło głównie układu hamulcowego i ABSu oraz zawieszenia i wydechu. Temat zawieszenia poruszę jeszcze dalej, temat hamulców - teraz.
Szukanie pompy hamulcowej to najgorsza rzecz, jaką kiedykolwiek robiłem w związku z jakimikolwiek zakupami. Nie mam siły dalej tłumaczyć tępym ludziom czego dokładnie potrzebuję. Jeśli komuś wysyłam zdjęcia, a ten mimo wszystko przysyła mi coś innego, to słów już brakuje. Dla kontrastu: w ASO mają oczywiście pompę od ręki. Za dwa i pół tysiąca złotych.
Coby było śmieszniej, dzisiaj, po odstaniu w półtoragodzinnej kolejce (oczywiście nagle wszyscy rzucili się na zimówki; nie tylko drogowcy, ale i kierowcy zostali zaskoczeni? Ja nie. ;>) dowiedziałem się, że pompy to właściwie nie muszę kupować, wystarczy reperaturka. Koszt pięciokrotnie mniejszy (nie mówimy o cenach ASO). Druga wiadomość była gorsza, ale byłem przygotowany:
Co by tu jeszcze zepsuć...
Do wymiany jest łożysko przedniego prawego koła. W dodatku miły pan delikatnie odradził mi wizytę w Warszawie w ten weekend. Bo po co mam rozwalić więcej? Z tego miejsca dziękuje miłemu panu za radę. W październiku i tak przejechałem blisko 2 tysiące kilometrów. Warsztat, do którego zawitałem ma dobrych, solidnych fachowców. Gdzie indziej kazano mi kupić do wymiany tuleje wahacza wzdłużnego (duże), a tutaj pan powiedział, że dokładnie je obejrzy, bo coś mu się wydaje, że są w porządku. Miło.
Kwestia zawieszenia pozostaje więc otwarta, do tego dochodzi łożysko i pompa. No i oczywiście ciągle mam do zamontowania jeden gadżet. ;) Kolejne starcie zaplanowane na środę, więc notka prawdopodobnie ukaże się dokładnie za tydzień. ;)
Zdjęcie przedstawia właśnie duże tuleje wahaczy wzdłużnych, 70 zł sztuka. Miałem zamiar je wypakować do zdjęcia, no ale skoro niekoniecznie będę je wymieniał... Lepszego zdjęcia do tej notki - brak. ;)
Bardzo lubię swój samochód, jest kosmicznie wygodny i duży, a przy tym mało pali jak na silnik 2.0. Jeśli kiedyś miałbym możliwości kupienia samochodu (w razie gdyby ten (odpukać!) dokonał żywota) - raczej bym się nie wahał.