Kilka osób (na różne dziwne sposoby) przypomniało mi, że mam bloga. Faktycznie, mam, ale coś niemrawo ostatnio było z moim pisaniem. Złożyły się na to czynniki o dobrze znanych nazwach praca, choroby i przede wszystkim sesja. O tej ostatniej nie ma co wspominać - była, minęła. Pozostałe tematy też do najciekawszych nie należą, dziś więc studium awarii samochodowych.
Co zrobić, gdy się stanie w polu?
Objaw: po przyduszeniu pedału gazu obroty rosną, a prędkość nie. Za chwilę na szczęście wszystko wraca do normy. Gdy ujrzałem takie coś po raz pierwszy naiwnie myślałem, że to mało poważne. Dobre...
A słowo stało się ciałem. ;P Remonty samochodu na rok 2006 zakończone, wszystko gra, działa i jeździ. Fakt, na zakończenie całej sprawy poszło sporo pieniędzy, ale chyba układ hamulcowy i zawieszenie to poważne rzeczy, prawda? Prawda. To przy okazji dla własnego dobrego samopoczucia mogłem sobie zafundować zamontowanie jednego fajnego gadżetu.
Szukanie części? A po co!
Uwielbiam zakłady naprawcze, które ściągają części. Z reguły są to te same, które nie mają oporów przed grzebaniem w różnych elementach. A jeśli w dodatku mechanik mówi "to ja obejrzę czy na pewno to jest aż tak zużyte" a przy...
Niniejsza notka została napisana z potrzeby chwili. Gdy tylko odsłoniłem okno, stwierdziłem, że koniecznie muszę to opisać. Przy okazji chciałem też rozprawić się z paroma denerwującymi zachowaniami kierowców, szczególnie w tej chłodniejszej połowie roku, ale po namyśle stwierdziłem, że o tym napiszę innym razem.
Hu, hu, ha...
Pomimo przygotowań jakie poczyniłem, widok za oknem mnie dobił. Znów nadeszła pora jeżdżenia po ciemku i odśnieżania samochodu. Szczególnie to drugie nie jest fajnym zajęciem - zwiększa znacznie czas "przygotowania do jazdy", jest upierdliwe i nudne. Czegokolwiek by si...
Używany samochód sprawia wiele niespodzianek. I niech nikt nawet nie sądzi, że są to same miłe niespodziewajki. Szczególnie niemiłe są awarie. Całe szczęście mój samochód cały czas jeździ i nic nie zapowiada nagłego końca tego stanu. Jak zawsze jednak w takich sytuacjach istnieje ale...
Szukanie części zmorą użytkownika...
Owo ale to oczywiście konieczność wymiany zużytych elementów, czy podłubania przy aucie. Poprzednie dłubanie dotyczyło głównie układu hamulcowego i ABSu oraz zawieszenia i wydechu. Temat zawieszenia poruszę jeszcze dalej, temat hamulców - teraz.
Szukanie pompy hamulcowej...
Wyobraź sobie - od początku istnienia jeździsz z rozklekotanym tłumikiem. Właściwie nie przeszkadza Ci to, bo skąd miałbyś wiedzieć, że może być inaczej... W końcu jedna osoba (a potem kolejne), zwracają Ci uwagę, że samochód chodzi okropnie głośno. I co?
Miła rzeczywistość...
Nie ma to jak pojechać na rozpoznanie problemu i wrócić bez auta, bo mili panowie stwierdzili, że zrobią od ręki. Pomijając próbę wciśnięcia mi droższego o 100 zł tłumika (!?) - wszystko poszło ładnie i sprawnie. Tylko mogliby zadzwonić, tak jak się umawialiśmy. Ale pal to licho, mam nowy tłumik.
I co się okazało? Sam...
Każdy samochód musi od czasu do czasu przejść remont. Nie mówię to o wymianie oleju, czy filtrów, ale o naprawieniu tego, co ząb czasu nadgryzł. Pierwsze, co każdemu przychodzi na myśl to zapewne nadwozie, czyli rdzewiejące blachy. Tak, to też mam do zrobienia, aczkolwiek wcześniej ugryzły mnie (finansowo) problemy z układem hamulcowym (a to już nie przelewki - bezpieczeństwo ponad wszystko).
Samochód więc dziś rano został odstawiony do leka^H^H^H^H mechanika. W sumie lista oddana do warsztatu zawiera:
1. Wymiana pompy hamulcowej i serva
2. Wymiana LP czujnika ABS
3. Wymiana/montaż mocowania...
